Przejdź do głównej zawartości

Polskie Zachwyty Motocyklowe - Mazowsze

W miniony weekend miałem przyjemność wziąć udział w wycieczce motocyklowej z cyklu Polskie Zachwyty Motocyklowe po Mazowszu. O ile dzień rozpoczął się deszczowo i mało zachęcająco do jazdy, o tyle później było już lepiej. Zbiórka była w salonie Yamaha Uhma-Bike na ul. Modlińskiej w Warszawie. Czekał tam sympatyczny właściciel wraz z gorącą kawą i pączkami. Zdecydowanie pozytywnie wpłynęło to na morale grupy.




Pierwszym punktem wycieczki był dom nieopodal Serocka, w którym nocował Pablo Picasso.



Stamtąd pojechaliśmy grupą zwiedzić zamek w Pułtusku. Po zamku oprowadził na sympatyczny przewodnik, jeden z nielicznych jeszcze aktywnie działających. Dowiedzieliśmy się od niego nie tylko o historii zamku, ale również o losach samego miasta.



Warto wspomnieć, że na pułtuskim rynku jest ławeczka Krzysztofa Klenczona. Spacerując można na niej przysiąść, zrobić zdjęcie z artystą, a w międzyczasie posluchać jego przebojów.


Z Pułtuska pojechaliśmy lokalnymi drogami do przystanku chill-out. Było to urocze miejsce, w którym wędkarze mogą w spokoju oddawać się obcowaniu z naturą.


Jako, że zrobiła się pora obiadowa kontynuowaliśmy wycieczkę lokalnymi drogami do Młyna Gąsiorowo na obiad. Przesympatyczni właściciele opowiedzieli nam o historii tego miejsca, o dawnych metodach wypieku chleba, a na koniec usiedliśmy do stołu, na którym wylądowały talerze z przepysznym obiadem.



W międzyczasie okolicę nawiedziła ulewa, która już nie opuściła nas aż do samego domu. Podróż powrotna, około 80-90 km, przebiegła pod znakiem deszczu, ale wszyscy szczęśliwie dojechali.


Słońce wyszło zza chmur dopiero następnego dnia i można było wysuszyć ciuchy i umyć motocykl.




Ogółem bardzo fajny wyjazd, nawet pomimo nie sprzyjających warunków. Choć jak to aktywni ludzie mówią - nie ma złej pogody, jest tylko źle dobrana odzież. Naszym motocyklowym pilotem pilnującym żeby nikt się nie zgubił była Ania Jackowska - Kobieta na motocyklu. Krótki filmik podsumowujący całość wyjazdu można obejrzeć na kanale YT.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Z psem na Turbacz

 Wyjazd wakacyjny nie musi się wiązać z zostawianiem psa w domu pod opieką rodziny czy sąsiadów, albo oddawaniem do psiego hotelu. Przy odrobinie wyobraźni i dobrych chęci czas ten można znakomicie spędzić wspólnie. Pewną propozycją dla osób posiadających psa lubiącego dalekie spacery może być wycieczka na Turbacz. Turbacz jest najwyższym szczytem Gorców, a jego wysokość to 1310 m.  Dojście z psem na szczyt możliwe jest legalnie niebieskim szlakiem z Łopusznej. O tyle zaznaczam legalność wejścia, ponieważ wstęp psów do parków narodowych jest w większości przypadków zabroniony, a Trubacz od północy otacza Gorczański Park Narodowy. Proponowany niebieski szlak jest to dość długi, bowiem ma około 11 km licząc od parkingu. Część turystów zostawia samochód na dzikim parkingu 3 km dalej po trasie szlaku, ale miejsca jest tam nie za dużo i może być problem. Poza tym umówmy się, że jak się idzie szlakiem to się idzie, a nie jedzie - do czego wrócę w innym wpisie. A zatem samochód zosta...

Bolimowski Park Krajobrazowy

Dzisiejszy wpis ma charakter praktycznych rozważań życiowych - co zrobić z psem, kiedy rodzina chce jechać na większą część dnia w miejsce, gdzie nie obsługują psów? To zależy. W tym przypadku docelowym miejscem wyjazdu było Suntago - znany myślę każdemu, choćby z mediów, park wodny w centralnej części Polski. Ponieważ nie stanowię targetu dla projektantów zjeżdżalni stąd odpowiedź na wyżej postawione pytanie była jasna - pies zostaje ze mną. Ale trzeba go czymś zająć. I gdyby ktoś stał przed podobnym pytaniem dotyczącym właśnie Suntago, albo basenów termalnych w Mszczonowie (rzut beretem obok Suntago) to mogę polecić rozwiązanie. Spacer po lesie w Bolimowskim Parku Krajobrazowym. Jak już odstawimy rodzinę do parku wodnego należy udać się około 22 km na zachód w kierunku miejscowości Bartniki, gdzie znajduje się parking leśny o całkiem niezłych możliwościach. Mapa dojazdu z Suntago Miejsce na ognisko, wiata, ławki, stoły, kosze - cud miód. Parking leśny Mnie jednak interesowała okolica...

Mrozy i Jeruzal, czyli szlakiem serialu „Ranczo”

Tematem dzisiejszego wyjazdu są dwa miejsca, które łączy serial pt. „Ranczo”. Oba znajdują się na wschodnim końcu województwa mazowieckiego, kawałek za Mińskiem Mazowieckim. Główny szlak dojazdowy to autostrada A2 z Warszawy, ale jak ktoś woli bardziej klimatyczne drogi to bez problemu znajdzie coś mniej lub bardziej równoległego. Ja wybrałem autostradę, choć najpierw musiałem do niej dojechać co oznaczało ostrożne omijanie sznurka samochodów na ulicy Żołnierskiej. Lokalni wiedzą o co chodzi - ogółem spory chaos ze względu na trwającą budowę estakady.  Mrozy Pierwszy z punktów wycieczki to jedyny w Polsce tramwaj konny, czyli miejscowość Mrozy. Tramwaj ten powstał w 1902 roku z konieczności transportowania materiałów budowlanych ze stacji kolejowej Mrozy do nowo budowanego szpitala w pobliskiej wsi Rudka. Był to czas epidemii gruźlicy, a panujący tam mikroklimat przyspieszał proces powrotu do zdrowia. Budowa trwała 6 lat i po jej zakończeniu tramwaj zaczęto wykorzystywać do transpo...