Przejdź do głównej zawartości

Bolimowski Park Krajobrazowy

Dzisiejszy wpis ma charakter praktycznych rozważań życiowych - co zrobić z psem, kiedy rodzina chce jechać na większą część dnia w miejsce, gdzie nie obsługują psów? To zależy. W tym przypadku docelowym miejscem wyjazdu było Suntago - znany myślę każdemu, choćby z mediów, park wodny w centralnej części Polski. Ponieważ nie stanowię targetu dla projektantów zjeżdżalni stąd odpowiedź na wyżej postawione pytanie była jasna - pies zostaje ze mną. Ale trzeba go czymś zająć. I gdyby ktoś stał przed podobnym pytaniem dotyczącym właśnie Suntago, albo basenów termalnych w Mszczonowie (rzut beretem obok Suntago) to mogę polecić rozwiązanie. Spacer po lesie w Bolimowskim Parku Krajobrazowym.
Jak już odstawimy rodzinę do parku wodnego należy udać się około 22 km na zachód w kierunku miejscowości Bartniki, gdzie znajduje się parking leśny o całkiem niezłych możliwościach.

Mapa dojazdu z Suntago
Mapa dojazdu z Suntago

Miejsce na ognisko, wiata, ławki, stoły, kosze - cud miód.

Parking leśny
Parking leśny

Mnie jednak interesowała okolica - miałem 3 godziny do zagospodarowania z psem. Krótka piłka - idziemy na spacer. Pierwsze kroki po przyjeździe skierowaliśmy na północ - szeroka, szutrowa droga zapowiadała się idealnie.



Po przejściu około 1.5 km i sprawdzeniu na mapie gdzie jesteśmy okazało się, że można zrobić fajne "kółko". Na telefonie trochę trudno było ocenić odległości, ale zaryzykowałem. Najwyżej będę niósł psa.



Trasa nie była bardzo wymagająca, ubita szutrowa droga. Ruch i ilość ludzi minimalna - większość na rowerach, więc mijanie się to był tylko moment. Ogółem cisza, spokój, ćwierkanie ptaków i inne odgłosy natury. I taką naturę rzeczywiście można spotkać.


W pewnym momencie trochę zeszliśmy z wygodnej drogi na nieco bardziej leśną - nie żeby było krócej, ale trochę inny typ drogi to pewne urozmaicenie spaceru. I rzeczywiście na mniej uczęszczanym odcinku spotkaliśmy stworzenie stroniące od ludzi.


Tuż przed powrotem na parking zboczyliśmy w stronę czegoś, co na mapie wyglądało jak niewielki zbiornik wodny, przy którym liczyłem że pomoczę nogi, a pies się ochłodzi. Niestety był to punkt czerpania wody, więc zakaz kąpieli, ale wygląd tej wody niezbyt zachęcał do kontaktu stąd wróciliśmy do samochodu.



Ogółem zrobiliśmy prawie 8.5 km przez las, czas może mało istotny ale niektórych może interesować - 1 godzina 40 minut, ludzi spotkaliśmy bardzo mało, spokojnie więc można było delektować się naturą. Pies oczywiście sprawiał wrażenie zmęczonego, jęzor na wierzchu tak długi, że prawie się potykał, ale zjadł, popił i jeszcze by chciał pójść. No cóż, młodość ma swoje prawa...




Później, w samochodzie, jednak zmęczenie i znużenie dało o sobie znać, położył się i grzecznie przespał podróż powrotną.


Ogółem bardzo fajne miejsce, bardzo fajna okolica zarówno dla biegaczy, jak i rowerzystów. Serdecznie polecam wszystkim, którzy znajdą się w podobnej sytuacji, ale również osobom, które chciały by po prostu odpocząć od miejskiego zgiełku, na chwilę zatrzymać się, ukoić ciszą i leśną atmosferą. Według miejscowych jesienią sporo grzybów można tu nazbierać. Jednym słowem polecam!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zapora i elektrownia wodna w Dębe

Na północ od Warszawy, za Legionowem zjeżdżając na drogę numer 632 w kierunku trasie numer 62 relacji Nowy Dwór Mazowiecki - Serock, możemy przyjrzeć się zaporze oraz elektrowni wodnej w miejscowości Dębe. 

Z psem na Turbacz

 Wyjazd wakacyjny nie musi się wiązać z zostawianiem psa w domu pod opieką rodziny czy sąsiadów, albo oddawaniem do psiego hotelu. Przy odrobinie wyobraźni i dobrych chęci czas ten można znakomicie spędzić wspólnie. Pewną propozycją dla osób posiadających psa lubiącego dalekie spacery może być wycieczka na Turbacz. Turbacz jest najwyższym szczytem Gorców, a jego wysokość to 1310 m.  Dojście z psem na szczyt możliwe jest legalnie niebieskim szlakiem z Łopusznej. O tyle zaznaczam legalność wejścia, ponieważ wstęp psów do parków narodowych jest w większości przypadków zabroniony, a Trubacz od północy otacza Gorczański Park Narodowy. Proponowany niebieski szlak jest to dość długi, bowiem ma około 11 km licząc od parkingu. Część turystów zostawia samochód na dzikim parkingu 3 km dalej po trasie szlaku, ale miejsca jest tam nie za dużo i może być problem. Poza tym umówmy się, że jak się idzie szlakiem to się idzie, a nie jedzie - do czego wrócę w innym wpisie. A zatem samochód zosta...

VII Zlot starych traktorów na Mazowszu

W pierwszy lipcowy weekend, w Woli Rasztowskiej koło Radzymina, odbył się VII Zlot Starych Traktorów na Mazowszu. Imprezę zorganizowało Stowarzyszenie Starych Traktorów SAGAN. W programie przewidziano liczne atrakcje dla starszych i młodszych, takie jak: pokazy odpalania Sagana, wystawę i pokazy działania maszyn rolniczych, występy lokalnych artystów i zespołów, dmuchańce i inne atrakcje. W trakcie imprezy utworzony z pojazdów korowód odbył paradę okolicznymi drogami. Odwiedzający zlot mieli również możliwość wzięcia udziału w okazjonalnych konkursach, a także spróbować lokalnych potraw. Źródła: https://www.facebook.com/Sagan.stowarzyszenie