Przejdź do głównej zawartości

Gubałówka z psem

Gubałówka to podłużne wzniesienie na Pogórzu Gubałowskim, którego maksymalna wysokość wynosi około 1129 m (w zależności w którym miejscu mierzyć), a które wznosi się w północno-zachodniej części Zakopanego. A zatem do dzieła - samochód zaparkowany na parkingu przy dolnej stacji kolejki i idziemy w górę.

 

Profil wysokościowy trasy
Na Gubałówkę można dostać się koleją linową, ale dużo przyjemniejszym i dającym więcej satysfakcji sposobem jest wejście o własnych nogach jednym z kilku szlaków. Na swoje wejście wybrałem szlak niebieski poprowadzony po prawej stronie wyciągu patrząc w górę. Jest to szlak dość wygodny, choć miejscami błotnisty i może być ślisko. O tyle jest fajny, że nie ma wielu kamieni, przez co delikatne łapki psa nie ścierają się tak szybko. Długie odcinki tego szlaku prowadzą przez tereny leśne i trawiaste, choć samo podejście pod początek szlaku i jego pierwsze kilkaset metrów jest betonowym chodnikiem lub asfaltową drogą. Szlak jest dobrze oznakowany stąd korzystając z niego nie będzie się osamotnionym. 






 
Na szczycie czekało mnie pewne rozczarowanie, ponieważ spodziewałem się góralskiej atmosfery, a tam cały kilometr namiotów z pamiątkami i morze "zdobywców gór" w klapkach. 


Z tego też względu zdecydowałem się schodzić nieco dalszym, ale mniej uczęszczanym żółtym szlakiem. Nieco krótszy jest czarny szlak, ale tam też było trochę turystów. Żółty szlak okazał się być dość malowniczym, niemniej trochę słabo oznakowanym i zarośniętym. W pewnym momencie musiałem przeskakiwać ogrodzenie, a pies przecisnął się między sztachetami. No i na elektrycznego pastucha musieliśmy uważać. Ale ogółem było fajnie i warto tędy się przejść.





Całość trasy to 7,71 km i 335 m wzrostu wysokości. Czas przejścia spokojnym tempem to 2 godziny 21 minut. 
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Z psem na Turbacz

 Wyjazd wakacyjny nie musi się wiązać z zostawianiem psa w domu pod opieką rodziny czy sąsiadów, albo oddawaniem do psiego hotelu. Przy odrobinie wyobraźni i dobrych chęci czas ten można znakomicie spędzić wspólnie. Pewną propozycją dla osób posiadających psa lubiącego dalekie spacery może być wycieczka na Turbacz. Turbacz jest najwyższym szczytem Gorców, a jego wysokość to 1310 m.  Dojście z psem na szczyt możliwe jest legalnie niebieskim szlakiem z Łopusznej. O tyle zaznaczam legalność wejścia, ponieważ wstęp psów do parków narodowych jest w większości przypadków zabroniony, a Trubacz od północy otacza Gorczański Park Narodowy. Proponowany niebieski szlak jest to dość długi, bowiem ma około 11 km licząc od parkingu. Część turystów zostawia samochód na dzikim parkingu 3 km dalej po trasie szlaku, ale miejsca jest tam nie za dużo i może być problem. Poza tym umówmy się, że jak się idzie szlakiem to się idzie, a nie jedzie - do czego wrócę w innym wpisie. A zatem samochód zosta...

Zapora i elektrownia wodna w Dębe

Na północ od Warszawy, za Legionowem zjeżdżając na drogę numer 632 w kierunku trasie numer 62 relacji Nowy Dwór Mazowiecki - Serock, możemy przyjrzeć się zaporze oraz elektrowni wodnej w miejscowości Dębe. 

Bolimowski Park Krajobrazowy

Dzisiejszy wpis ma charakter praktycznych rozważań życiowych - co zrobić z psem, kiedy rodzina chce jechać na większą część dnia w miejsce, gdzie nie obsługują psów? To zależy. W tym przypadku docelowym miejscem wyjazdu było Suntago - znany myślę każdemu, choćby z mediów, park wodny w centralnej części Polski. Ponieważ nie stanowię targetu dla projektantów zjeżdżalni stąd odpowiedź na wyżej postawione pytanie była jasna - pies zostaje ze mną. Ale trzeba go czymś zająć. I gdyby ktoś stał przed podobnym pytaniem dotyczącym właśnie Suntago, albo basenów termalnych w Mszczonowie (rzut beretem obok Suntago) to mogę polecić rozwiązanie. Spacer po lesie w Bolimowskim Parku Krajobrazowym. Jak już odstawimy rodzinę do parku wodnego należy udać się około 22 km na zachód w kierunku miejscowości Bartniki, gdzie znajduje się parking leśny o całkiem niezłych możliwościach. Mapa dojazdu z Suntago Miejsce na ognisko, wiata, ławki, stoły, kosze - cud miód. Parking leśny Mnie jednak interesowała okolica...