Trafiło się ślepej kurze ziarno, a nawet dwa. Nie dość, ze luźniejszy dzień w weekend, to jeszcze w ten dzień naprawdę ładna pogoda wypadła. Cóż, nie będę dyskutował, najwyżej w tygodniu mnie los rozliczy. Motocykl i jedziemy. Zanim jednak można było powiedzieć „Ahoj przygodo!” trzeba było zajrzeć na chwilę do pracy i rzucic okiem na prowadzone zajęcia. Swoją drogą polecam studia podyplomowe Instalacje i urządzenia elektryczne. Projektowanie i eksploatacja. Na szczęście wszystko sprawnie poszło i można było szybko ruszyć w drogę.
Ruiny pałacu Potockich w Górze
Pierwszy cel położony był nieopodal Nowego Dworu Mazowieckiego, a były ruiny pałacu Poniatowskich w Górze. Obiekt wzniesiono około 1780 roku dla księcia Stanisława Poniatowskiego, który posiadał w tym rejonie rozległe dobra majątkowe. Wśród lokalnej ludności wsławił się tym, że jako drugi w Rzeczypospolitej, a pierwszy na ziemiach Korony, uwłaszczył i zwolnił z pańszczyzny część włościan. W 1795 roku majątek odkupił szambelan królewski Ludwik Szymon Gutakowski i rozpoczął prowadzenie nowoczesnej na ówczesne czasy działalności rolniczej. W 1915 roku teren został zbombardowany, a miało to zapewne związek z bliskością Twierdzy Modlin i fortów w Janówku. Został on jednak odbudowany i w okresie międzywojennym pełnił funkcję Żeńskiej Szkoły Rolniczej. Niestety w trakcie II Wojny Światowej pałac spłonął i nigdy już nie został odbudowany. Jego aktualny stan to pozostałości kilku ścian, fundamentów i ciemne wejścia do piwnic. Wszystko jest bardzo dokładnie zarośnięte roślinnością - przez liście nawet z drona bardzo trudno jest cokolwiek dostrzec. Szkoda, ponieważ obiekt znajduje się na trasie „Turystycznego szlaku patriotycznego Polski Walczącej”.
Dąb Piast - Miszewo Wielkie
Drugim punktem wyjazdu był dąb Piast w Nowym Mieście (Miszewo Wielkie). Drzewo to nazywane jest także drzewem zakochanych. W istocie jest to około 700 letni pomnik przyrody, a jak głosi legenda odpoczywał pod nim król Jan III Sobieski, zatrzymywały się tutaj wojska napoleońskie, a jak to w takich społecznościach bywa również zakochani. Pośrodku wbudowana została w 1903 roku kapliczka przedstawiająca postać Maryi. Wysokość drzewa to 22 metry, a jego obwód to niemal 6 metrów. Mimo pewnej niepozorności jest to miejsce, do którego warto zajrzeć. Położone na uboczu, jest gdzie zaparkować, a w okolicy jest dużo możliwości spędzenia czasu, jak np. spacery czy kajaki. Zdecydowanie polecam.
Ruiny dworu Stanisława Waśniewskiego z 1923 roku
Kawałek na północny-wschód w miejscowości Klukowo znalazł się trzeci, a zarazem ostatni, punkt dzisiejszego wyjazdu. Były to ruiny dworu Stanisława Waśniewskiego z 1923 roku. W tamtym czasie Klukowo nosiło nazwę Smolechowo i pod taką lokalizacją należy szukać niekiedy zapisków o tym miejscu. W momencie wybuchu II Wojny Światowej właściciele uciekli z majątku, lecz po roku powrócili. Majątkiem wówczas zarządzali Niemcy, a rodzina dostała do dyspozycji pokój na poddaszu. Długo nie pomieszkali, ponieważ zostali w krótki czasie eksmitowani. W 1945 roku władze komunistyczne podzieliły majątek przydzielając po 8 ha każdemu z dawnych pracowników państwa Waśniewskich. Szkoda, że odbyło się to z pominięciem właścicieli, którzy w tej sytuacji pozostali bez dachu nad głową. Co ciekawe, prawo powojenne zabraniało przedwojennym właścicielom majątków zamieszkiwać w tym samym powiecie co rozparcelowany majątek. Z tego względu rodzina Waśniewskich wydzierżawiła 7 ha ziemi w pobliskim Jabłeczniku i tam zamieszkała. Od tego momentu dwór popadał w coraz większą ruinę, a władze, nawet postkomunistyczne nie były skłonne oddać resztek majątku przedwojennym właścicielom. Jedyne co zostało zrobione to wpisano ruiny do Rejestru Zabytków pod numerem 314. Lokali mieszkańcy twierdzą, że w ruinach straszy. Nie tylko w nocy, ale i w dzień ludzie czują niepokój, a dzieci rozmawiają z niewidzialnymi postaciami. Mnie to ominęło, a jedyną postacią był zdecydowanie widoczny rowerzysta. Ale kto wie - proponuję sprawdzić samemu.
Bonus
Ponieważ trwa aktualnie sezon „na rzepak” to nie mogłem sobie odmówić tej przyjemności.
Bonus 2
Dla fanów „Gwiezdnych wojen” - upolowany mały AT-AT
Komentarze
Prześlij komentarz