Przejdź do głównej zawartości

Ruiny zamku Besiekiery i geometryczny środek Polski w Piątku

Wyjazdy służbowe własnym środkiem transportu mimo wielu wad posiadają niewątpliwa zaletę - możliwość zjazdu z trasy i zobaczenia czegoś przy okazji. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku względem czasu i odległości. Pędząc autostradą A2 w kierunku Warszawy uznałem, że warto nieco zwolnić i sprawdzić dwa wcześniej wytypowane na mapie punkty spod hasła „atrakcje turystyczne”. Były to w kolejności ruiny zamku w Besiekierach oraz geometryczny środek Polski w Piątku. 

Besiekiery

Besiekiery to miejscowość leżąca w województwie łódzkim, mniej więcej 22 km na zachód od Łęczycy, a jednocześnie około 20 km na południowy wschód od Kłodawy. Dojazd nie jest szczególnie skomplikowany, ale trzeba wypatrywać celu, gdyż droga do niego nijak nie jest opisana. Dokładne położenie można zobaczyć klikając na link MAPA

Ruiny zamku znajdują się na kopcu otoczonym wodą sztucznego stawu, co razem tworzy przyjemną dla oka kompozycję. Jest to ceglany zamek średniowieczny, zbudowany na przełomie XV i XVI wieku, na planie czworoboku o wymiarach 38x40 m. W swojej historii zamek zmieniał właścicieli, wśród których znajduje się bratanek Stefana Batorego - kardynał Andrzej Batory. Kolejni właściciele przebudowywali kształt zamku zgodnie ze swoją wizją, był on splądrowany w czasie wojen ze Szwedami, a także dotknął go pożar. W 2010 roku przeprowadzono jego rewitalizację, oczyszczono teren, a tuż obok przygotowano niewielki parking i placyk, na którym czasami odbywają się imprezy festynowe w klimacie rycerskim. Aktualnie stan zamku z roku na rok ulega zauważalnemu pogorszeniu, stąd od pewnego czasu wejście na jego teren jest zabronione. Z zamkiem związana jest legenda o rycerzu, który dokonał zakładu z diabłem Borutą z pobliskiej Łęczycy. Zakład ten dotyczył budowy zamku od zera bez użycia siekiery. Poniekąd udało się to technicznie wykonać, ale jak można się domyślać coś poszło nie tak. Otóż jeden z budowniczych miał na nazwisko Siekierka, wiec ów rycerz przegrał zakład i stracił na rzecz diabła swoją duszę oraz zamek. Stąd nazwa zamku Besiekiery. Jak okoliczni mieszkańcy relacjonują diabeł Boruta czasami odwiedza swój zamek i można go zobaczyć po zmroku jak krąży miedzy murami. 
















Geometryczny środek Polski - Piątek

Znaleźć można go na rynku w miejscowości Piątek. Wyznaczono go po zmianie granic po II wojnie światowej. Wyznaczanie to polegało na wyrysowania linii łączących najdalsze punkty kraju wysunięte na północ (Jastrzębia Góra) i południe (Opołonek) oraz wschód (zakole Bugu) i zachód (zakole Odry). Można sprawdzić 😉 Fakt ten symbolizuje nowoczesny w swej formie pomnik.  








Źródła

Besiekiery - Zamkomania
Środek Polski - Polskie Szlaki

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Z psem na Turbacz

 Wyjazd wakacyjny nie musi się wiązać z zostawianiem psa w domu pod opieką rodziny czy sąsiadów, albo oddawaniem do psiego hotelu. Przy odrobinie wyobraźni i dobrych chęci czas ten można znakomicie spędzić wspólnie. Pewną propozycją dla osób posiadających psa lubiącego dalekie spacery może być wycieczka na Turbacz. Turbacz jest najwyższym szczytem Gorców, a jego wysokość to 1310 m.  Dojście z psem na szczyt możliwe jest legalnie niebieskim szlakiem z Łopusznej. O tyle zaznaczam legalność wejścia, ponieważ wstęp psów do parków narodowych jest w większości przypadków zabroniony, a Trubacz od północy otacza Gorczański Park Narodowy. Proponowany niebieski szlak jest to dość długi, bowiem ma około 11 km licząc od parkingu. Część turystów zostawia samochód na dzikim parkingu 3 km dalej po trasie szlaku, ale miejsca jest tam nie za dużo i może być problem. Poza tym umówmy się, że jak się idzie szlakiem to się idzie, a nie jedzie - do czego wrócę w innym wpisie. A zatem samochód zosta...

Zapora i elektrownia wodna w Dębe

Na północ od Warszawy, za Legionowem zjeżdżając na drogę numer 632 w kierunku trasie numer 62 relacji Nowy Dwór Mazowiecki - Serock, możemy przyjrzeć się zaporze oraz elektrowni wodnej w miejscowości Dębe. 

Bolimowski Park Krajobrazowy

Dzisiejszy wpis ma charakter praktycznych rozważań życiowych - co zrobić z psem, kiedy rodzina chce jechać na większą część dnia w miejsce, gdzie nie obsługują psów? To zależy. W tym przypadku docelowym miejscem wyjazdu było Suntago - znany myślę każdemu, choćby z mediów, park wodny w centralnej części Polski. Ponieważ nie stanowię targetu dla projektantów zjeżdżalni stąd odpowiedź na wyżej postawione pytanie była jasna - pies zostaje ze mną. Ale trzeba go czymś zająć. I gdyby ktoś stał przed podobnym pytaniem dotyczącym właśnie Suntago, albo basenów termalnych w Mszczonowie (rzut beretem obok Suntago) to mogę polecić rozwiązanie. Spacer po lesie w Bolimowskim Parku Krajobrazowym. Jak już odstawimy rodzinę do parku wodnego należy udać się około 22 km na zachód w kierunku miejscowości Bartniki, gdzie znajduje się parking leśny o całkiem niezłych możliwościach. Mapa dojazdu z Suntago Miejsce na ognisko, wiata, ławki, stoły, kosze - cud miód. Parking leśny Mnie jednak interesowała okolica...